Odwiedzin 37855050
Dziś 1647
Sobota 11 maja 2024

 
 

Czatowicze

 
 

Tekst: karolyna1984, misio70
Foto: karolyna1984, uciekinier, szunaj

2008.04.17
 


Czatowicze podczas rejsu do Finlandii.

Poniższy tekst zdobył drugą nagrodę w naszym konkursie: "Forumowe przyjaźnie".

Choć była to zima, bardzo łagodna i nietypowa jak na szwedzkie warunki, dała się ona z pewnością we znaki wielu z nas. Długie i ciemne dni niejednego mogły przygnieść swoim nudnym, ołowianym ciężarem. Można było to zaobserwować rownież na forum Polonii szwedzkiej, gdzie od jakiegoś czasu, pojawiały się wpisy różnych osób o samotności w Szwecji, braku przyjaciół, czy też nawet fałszu wsród rodaków.

Chciałam siebie samą, a może i również innych, przekonać czy tak rzeczywiście musi być? Czy jesteśmy rzeczywiście skazani na samych siebie? Być może wcale tak nie jest?


Zabawa na promie.

Jakiś czas temu, zaczęłam częściej zaglądać na czat i tak od słowa do słowa poznawałam coraz więcej osób. Pewnego dnia stwierdziłam, że jak tylko wracam do domu, to włączam komputer i siadam do czatowania. Miałam dość siedzenia w domu.

Ludzi poznanych na czacie uzbierała sie niezła garstka. Postanowiłam, że trzeba ich wszystkich poznać i w ten sposób zostało zorganizowane pierwsze spotkanie. A było to wyjście na kawę 3 lutego 2008 r. Zupełnie spontanicznie, siedząc na czacie, rzuciliśmy hasło o wyjściu. I tak zebrało się osiem osób w ciągu dwóch godzin od zamieszczenia postu. Uznaliśmy to za niezły sukces. Bawiliśmy się tak, jakbyśmy znali się bardzo długo, choć tak jak zawsze pewne lody trzeba było przełamać Gorąca kawa niektórym to ułatwiła jednak znakomicie.


Czatowa kawa.

Postanowiliśmy kontynuować te spotkania i rozszerzyć je wyjściami o bardziej rozrywkowym charakterze. I tak powstała idea wyjścia do Kickis 9 lutego 2008 r. Przyszło 17 osób - ponad dwukrotnie więcej niż poprzednim razem. Coś zaczynało się dziać!!! W kolejną sobotę było co prawda znowu Kickis lecz tym razem bez ogłoszeń na forum. Znajomi przekazali znajomym i tym razem uzbierało się nas 25 sztuk. Zaczęliśmy częściej się spotykać.

Męski striptiz w KAP

Na początek spotkałyśmy się w samym damskim gronie, aby uczcić nasze święto. Przyjechała do nas nawet koleżanka z Polski, która poznała nas na czacie. Początek imprezy był w domku, a potem wyjście na Ladies Night do KAP. Po zakończonym striptizie, czyli około godziny 23 dołączyli do nas nasi koledzy, którzy nie mogli już się doczekać wejścia do lokalu. Bawiliśmy się do samego końca w miłej, przyjaznej atmosferze.


Po męskim striptizie w Klubie Absolute Polish.

Wyjście na kawę połączone ze spacerkiem po Sztokholmie

W niedzielne popołudnie, 9 marca, nikt z nas nie mógł usiedzieć w domu, więc postanowiliśmy wybrać się na wspólną kawę do centrum Sztokholmu. Dotarło kilkanaście osób.


Spacer po Sztokholmie.

Poszliśmy do małej, przyjemnej kawiarni. Posiedzieliśmy, pośmialiśmy się. Po kawce nabraliśmy chęci na spacer, więc wybraliśmy się na przechadzkę po Starym Mieście. Ciężko było nam się rozstać, więc po spacerku, wstąpiliśmy do niewielkiego pubu na piwko. Jakże wielkie było nasze zdziwienie, gdy okazało się, że barmani mówią po polsku. Zostaliśmy przywitani niezmiernie miło.

Kryssning do Mariehamn

Wreszcie, po kilku spotkaniach w Sztokholmie, postanowiliśmy wybrać się gdzieś dalej. Nasz wybór padł na Viking Line, prom Cinderella do Mariehamn. Wypłynęliśmy ze Slussen 14 marca o godzinie 18 w ilości 10 osób. Znaleźliśmy swoje kabiny i zaczęliśmy miły, wspólny wieczór. Dyskoteka zaczynała się dopiero o godzinie 22, więc mieliśmy troszkę czasu na przygotowania i zwiedzenie promu. Chłopcy siedzieli w swojej kabinie, a dziewczęta robiły się „na bóstwo”. Gdy dotarliśmy do Club Seven, było już sporo ludzi. Oczywiście od razu wskoczyliśmy na parkiet. Znowu bawiliśmy się do samego końca, czyli do 4 nad ranem. Nikomu nie chciało się spać, więc urządziliśmy piżamowe party w męskiej kajucie. Posiedzieliśmy, pośmialiśmy się, porozmawialiśmy i około 7 poszliśmy spać.


Na promie.

Niestety, na ląd nie wyszliśmy, nikt z nas nie miał siły. W Mariehamn dołączył do nas kolega, który tam mieszka i do Sztokholmu wracaliśmy w ilości 11 osób. Z samego rana, no może było już prawie południe ;-), udaliśmy się na śniadanie i spacer po zewnętrznej części promu. Nie był to zbyt ciepły dzień, ale nam to nie przeszkadzało. Po spacerze zagościliśmy na konkursie karaoke, który odbywał się w jednym z klubów mieszczących się na promie. Po konkursie odbył się koncert zespołu Stand ut Black. Grali bardzo fajne i dynamiczne połączenie muzyki klasycznej z rockiem. Przy żwawych rytmach muzyki i ostatnich wyczynach na parkiecie zbliżał się niestety nieunikniony koniec podróży.

Impreza w Göta Källare

Po powrocie z rejsu było nam mało swojego towarzystwa, więc w sobotni wieczór udaliśmy się do klubu Göta Källare. Prawie w komplecie i z czterema dodatkowymi osobami, bawiliśmy się do 2-3 w nocy. Wreszcie przyszła pora na upragniony sen...


W Göta Källaren.

Święta Wielkiej Nocy

Siedząc i rozmawiając doszliśmy do wniosku, że większość z nas zostaje w Sztokholmie na Wielkanoc, więc dlaczego mielibyśmy spędzać ten czas osobno. Jedna z koleżanek zaproponowała swoje mieszkanie i tak ruszyły przygotowania do świąt. Podział obowiązków, ustalanie jadłospisu itp. Chłopcy zostawili nam, czyli dziewczętom, prace zwiazane z przygotowaniem potraw, a sami zajęli się przedświątecznymi zakupami.


Śniadanie świąteczne.

W sobotni poranek, wyznaczona delegacja w liczbie trzech osób, udała się do kościoła Św. Jana na Hötorget, aby poświęcić pokarmy. W niedzielny poranek, zasiedliśmy do śniadania, podzieliliśmy się tradycyjnie jajkiem i skosztowaliśmy wszystkich potraw. Nie chcąc siedzieć w domu, postanowiliśmy wybrać się na wycieczkę. I tak zrodził się pomysł zwiedzenia Sigtuny.

Wycieczka do Sigtuny

Chcąc spalić zjedzone kalorie, wsiedliśmy do samochodów i pojechaliśmy do Sigtuny. Po drodze zauważyliśmy trening footbollu amerykańskiego, więc zatrzymaliśmy się, aby popatrzeć. Trener wołał, abyśmy podeszli bliżej, ale zanim się zdecydowaliśmy, to on podszedł do nas. Zapraszał do oglądania. Jeden z naszych kolegów powiedział trenerowi, że koleżanki chciałyby mieć zdjęcie z zawodnikami. Trener natychmiast zawołał czterech chlopców, którzy byli najbliżej, i tak oto mamy pamiątkę.


W Sigtunie z piłkarzami amerykańskiego futbolu.

Następnie udaliśmy się na zwiedzanie miasta. Na miejscu zastaliśmy piękne jezioro, zabytkowe ruiny i piękne, niewielkie uliczki. Pogoda nie była zachęcająca do zwiedzania, ale nam nic nie przeszkadza we wspólnych spotkaniach. Po zwiedzaniu wstąpiliśmy do małej, przyjemnej kawiarni i po wypiciu przepysznej kawy udaliśmy się w drogę powrotną, do domu koleżanki. Poniedziałek uczciliśmy tradycyjnie, czyli laniem wodą. Delikatnie, z umiarem, ale tradycji stało się zadość. Żal było się rozstawać i wracać do domu.


Wycieczka do Sigtuny.

Cały czas mamy nowe pomysły, które chcemy wdrożyć w życie. Mamy zaproszenie do Göteborga, Malmö. Ciągle dołączają do nas nowi ludzie. Czasami da się słyszeć opinie, że to nic, że to może przecież każdy zrobić. Czy tak jest? Z pewnością, to co robimy nie jest aż takie trudne do zorganizowania, trzeba tylko chcieć. Najwyraźniej wielu z nas się po prostu nie chce. Niedawno ktoś na czacie napisał, że to jest zamknięte grono i trudno się przebić. Nie uważamy, że tak jest. Lubimy się bawić, jesteśmy otwarci na nowe znajomości, weseli, troszkę zwariowani, ale w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Pomimo wielu przeciwności, nie daliśmy za wygraną. Spotykamy się i nadal będziemy się spotykać. Nie siedzimy w weekendy w domu.


W Sigtunie.

Zima prawie się skończyła, oby przyszły dni długie i słoneczne. Najprzyjemniejsze i fajowe jest to, że tym razem, tej wiosny i lata, ani ja, ani inni, wcale nie musimy spędzać wszystkich dni przed komputerem. Zawsze się znajdzie grono znajomych i jakiś pomysł, żeby zrobić coś innego. A wszystko zawdzięczamy sobie samym i Wam wszystkim oraz tej wspaniałej stronce!!!

Więcej zdjęć:


W Göta Källaren.




Po męskim striptizie w Klubie Absolute Polish.






 

karolyna1984, misio70
Foto: karolyna1984, uciekinier, szunaj
PoloniaInfo (2008.04.17)


 






Mechanik samochodowy. Meca Verkstad (Gnesta)
Praca w Danii (Handen)
Pilnie potrzebuje stolarzy. (Göteborg)
Prace Budowlane Sztokholm (Sztokholm)
Dam prace przy sprzataniu Uddevalla i okolice (Uddevalla)
Ogolnobudowlanca (malmö)
Plytkarz (solna)
Firma sprzatajaca w Staffanstorp (Staffanstorp)
Więcej





8 najładniejszych miejsc z drzewami wiśniowymi w Sztokholmie.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Wielkanocna wyprawa do wschodniej Albanii.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Ugglegränd o jednej z najkrótszych uliczek w Sztokholmie.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Firma Sprzątająca
Polka w Szwecji
Moja historia cz.5
Polka w Szwecji
Przygoda z malowaniem
Polka w Szwecji
Nowe szwedzkie słowa 2023 - nyord
Szwecjoblog - blog o Szwecji


Odwiedza nas 11 gości
oraz 0 użytkowników.


Dzis palạ koran w Skärholmen
Polski klub spotkan
Szwedzki „wstyd przed lataniem” napędza renesans podróży koleją
Katarzyna Tubylewicz: W Sztokholmie to, gdzie mieszkasz, zaskakująco dużo mówi o tym, kim jesteś
Migracja przemebluje Szwecję. Rosną notowania skrajnej prawicy
Szwedka, która wybrała Szczecin - Zaczęłam odczuwać, że to już nie jest mój kraj
Emigracja dała mi siłę i niezależność myślenia










© Copyright 2000-2024 PoloniaInfoNa górę strony