Odwiedzin 38489791
Dziś 2160
Czwartek 26 grudnia 2024

 
 

Tygrysice w menopauzie

 
 

Tekst: Anna Nagorna

2007.12.01
 


Fot. Katarzyna Śliwa.

Tygrysice w menopauzie to zarówno postaci sztuki, które tak właśnie śpiewają o sobie w jednej z piosenek, jak i same aktorki, które swoją drapieżną grą rozgrzały w niedzielę scenę i widownię Scalateatern do wrzenia. Spontaniczny śmiech publiczności towarzyszył aktorkom przez całe dwie godziny przedstawienia. Na koniec zgotowano im owacje na stojąco.





Zobacz naszą fotorelację!!!
Przeżyj to jeszcze raz! Ponad 60 zdjęć ze Scalateatern!



Klimakterium to temat jeszcze dzisiaj dla wielu kobiet wstydliwy. Kobietę w menopauzie społeczeństwo woli postrzegać jako babcię, czytającą wnukom bajeczki dla dzieci niż jako tygrysicę, która wciąż chce czuć się kobietą. Seksualność kobiet obłożona jest tabu, a seksualność i fizyczność kobiet w okresie przekwitania tym bardziej. O tym się po prostu nie mówi. A właściwie mówi się, ale nieoficjalnie, nie przy facetach, tylko w babskim gronie na spotkaniach okraszonych winem, przy świecach i relaksujących dźwiękach muzyki wschodu, przy zapachu oczyszczających kadzidełek.


Publiczność wypełniła Scalateatern po brzegi. Fot. Michał Dzieciaszek.

Spektakl ma właśnie formę takiego babskiego spotkanka. Pamelka (Elżbieta Jodłowska), Krycha (Krystyna Sienkiewicz), Zocha (Grażyna Zielińska) i Malina (Iga Cembrzyńska) spotykają się po latach w lumpexie Maliny w dniu jej urodzin. Łączy je wspólnie przeżyta młodość, bagaż doświadczeń i oczywiście… klimakterium.


Fot. Bogusław "Bobo" Rawiński.

W dialogach i piosenkach pod melodię starych szlagierów temat klimakterium został rozebrany na czynniki pierwsze z humorem, autoironią, kpiną i nostalgią za młodością, która już nie wróci. Cztery baby skarżąc się na swoje dolegliwości, jednocześnie je wykpiwają. Wieczne posikiwanie, huśtawkę hormonów, uderzenia gorąca, brak seksu, nadmiar kilogramów, słabnący wzrok i poczucie odstawienia na boczny tor. Przedstawienie parodiuje również pęd do wiecznej młodości. Cztery baby śmieją się ze swoich zabiegów, by tę młodość za wszelką cenę utrzymać. Z liftingów, kolagenów, pasów uciskowych, terapii niekonwencjonalnych, z diety cud, medytacji, wizualizacji i mantry.


Krystyna Sienkiewicz w roli Krychy. Fot. Katarzyna Śliwa.

Elżbieta Jodłowska opowiadając o idei swojego przedstawienia powiedziała, że śmiech jest najlepszym lekarstwem na klimakterium. Rzeczywiście, wydaje się, że jedynie autoironia i śmiech może dać siłę, by ”co rano znów brać życie za pysk” pomimo upływu czasu i frustracji ze swojego odbicia w lustrze. Zabiegiem Elżbiety Jodłowskiej jest parodia. Wplecenie klimakterium w dobrze znane melodie szlagierów. Uderzenia gorąca sparodiowane są w przeróbce starej piosenki ”Kuba wyspa jak wulkan gorąca” i wiersza Tuwima ”Lokomotywa”, gdzie wersy, które wszyscy znamy ”uff jak gorąco, puff jak gorąco”, rozśmieszają do łez. O pasach uciskowych śpiewa się na melodię ”Czerwony pas”, a o bezsenności pod muzykę z filmu ”Czterej pancerni” - ”Noce niespokojne…. Nakarmimy psa”. Przedstawienie zamyka odśpiewanie ”Międzynarodówki” – ”Bój to jest nasz ostatni, teraz skończy się trud, hormonów tyranii, młodości wieczny głód”.


Grażyna Zielińska we wcieleniu Zochy. Fot. Bogusław "Bobo" Rawiński.

W przedstawieniu Jodłowskiej nostalgia zawarta w melodiach z młodości łączy się z rozpoznaniem własnej sytuacji. ”Klimakterium …i już” jest niewątpliwie babskim przedstawieniem, w którym każda kobieta może się rozpoznać, bo każda kobieta jest przed, w trakcie lub po klimakterium.


Iga Cembrzyńska, jako Malina. Fot. Bogusław "Bobo" Rawiński.

Potwierdziły to rozmowy z publicznością, które Poloniainfo przeprowadziła w foyer po przedstawieniu. Część pytanych osób wolała nie opowiadać o swoich wrażeniach ze spektaklu. Być może temat jest wciąż na tyle wstydliwy, że łatwiej jest obejrzeć sztukę o klimakterium na scenie, siedząc anonimowo wśród 200 innych osób niż mówić o nim samemu. Jednak te kilka kobiet, które zgodziły się z nami porozmawiać, były zgodne, że była to sztuka im osobiście potrzebna, niezwykle komiczna i pomimo kilku odgrzewanych dowcipów, które padły ze sceny między piosenkami, ”Klimakterium…i już” było majstersztykiem farsy.


Świetne przedstawienie, potrzebne, poziom nie zawsze ten sam, ale wypełnić dwie godziny takim śmiechem to sztuka - uważała Milena Haykowska. Fot. Michał Dzieciaszek.

Zapytaliśmy również panów, co sądzą o spektaklu, w którym nie zostawiono na nich suchej nitki. Nie oszczędzono im prostaty, andropauzy i testosteronu. Wykpiono niezdarność, śmieszność wysiłków, by zachować młodość: ”Chodzi z młodą laską” – ”Nic dziwnego, jest w tym wieku, że musi podpierać się laską.”, głupotę (ubezwłasnowolniony mąż Zochy, Heniutek, który dzwoni do żony, bo nie wie, jak obsłużyć pilota do telewizora).


Bardzo dobre przedstawienie, doskonała gra - zachwycała się Alina Chudoba. Jej mąż, Wojtek, też był zadowolony: Nie rozpoznałem się, ale mi się podobało. Fot. Michał Dzieciaszek.

Tym panom, których zapytaliśmy o wrażenia, przedstawienie bardzo się podobało, nie rozpoznali się ani w temacie klimakterium, ani w obrazie mężczyzn, które przedstawienie ze sobą niosło, za to porwał ich humor spektaklu i oczywiście genialna gra aktorska czterech bab.


Aktorki podpisują książki po przedstawieniu. Fot. Bogusław "Bobo" Rawiński.

W tym punkcie zarówno kobiety, jak i mężczyźni byli zgodni, aktorki pokazały tygrysi pazur, którego nie stępił czas. Sama zastanawiałam się skąd te baby biorą siłę na te dwie godziny energetycznego grania? Po przedstawieniu podpisywały książki, płyty i programy, a później, w lokalu ”Ogniwa”, gdzie czekała na nie część zgłodniałej publiczności gadały i śmiały się do późnej nocy. Cholera, przecież mają już na karku swoje lata, skąd ta witalność?. A może to właśnie Klimakterium dało im siłę? Chyba tak, słyszałam nawet, że jeden facet w polskich delikatesach chciał kupić sobie dwa bilety na tę Menopauzę. Sprzedawca uspokoił go, menopauzę dostaje się gratis.
 

Anna Nagorna
PoloniaInfo (2007.12.01)




Artykuły w temacie

  Klimakterium... i już
     Wywiad z Elżbietą Jodłowską
 






Duża firma sprzątająca poszukuje pracownika (Bromma )
Ekipy ogólnobudowlane (Södertälje)
Dołącz do zespołu Cleanflat-firma sprzatajaca (Sztokholm i okolice)
Poszebuje prsontanie 23/12 (Stockholm/ Haninge )
Nauczycielka Polskiego (Sollentuna)
Plastmatta (Haninge/Vendelsö)
Pracownik ogólnobudowlany (Göteborg )
Strykfritt - sprzątanie domów prywatnych (Stockholm)
Więcej





Risgrynsgröt czyli świąteczna ryżowa owsianka.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Koncert muzyki polskiej w Göteborgu
Smaki życia na obczyźnie
Bruna bönor czyli wigilijna czarna fasola.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Fiskbullar czyli szwedzkie rybne klopsiki.
Agnes na szwedzkiej ziemi
25 lat Chorus Polonicus Gotheborgensis
Smaki życia na obczyźnie
Wielojęzycznośc czterolatki - podsumowanie
Polska Mama Za Granicą
Firma Sprzątająca
Polka w Szwecji


Odwiedza nas 15 gości
oraz 0 użytkowników.


Szwedzki „wstyd przed lataniem” napędza renesans podróży koleją
Katarzyna Tubylewicz: W Sztokholmie to, gdzie mieszkasz, zaskakująco dużo mówi o tym, kim jesteś
Migracja przemebluje Szwecję. Rosną notowania skrajnej prawicy
Szwedka, która wybrała Szczecin - Zaczęłam odczuwać, że to już nie jest mój kraj
Emigracja dała mi siłę i niezależność myślenia










© Copyright 2000-2024 PoloniaInfoNa górę strony