Odwiedzin 38396903
Dziś 1778
Piątek 22 listopada 2024

 
 

Irena Sendler - polska bohaterka nominowana do Nagrody Nobla

 
 

Tekst: Dana Platter
Foto: Bogusław "Bobo" Rawiński

2008.01.22
 



W Sztokholmie odbyły się dwa seminaria (16 i 17 stycznia 2008) poświęcone Irenie Sendler, z domu Krzyżanowskiej. Ta dzisiaj już prawie wiekowa osoba (15 lutego 2008 kończy 98 lat!) jest bohaterką: w czasie drugiej wojny światowej uratowała życie 2500 żydowskim dzieciom.

Pani Sendler nie uważa się sama za bohaterkę, zrobiła to, co według niej każdy zrobiłby na jej miejscu. Z wykształcenia pedagog, magister polonistyki, przed wojną była pracownikiem urzędu opieki społecznej w Warszawie i dostarczała żywność, ubrania i leki biednej części ludności Warszawy.

W 1939 roku Niemcy zabronili udzielania jakiejkolwiek pomocy Żydom. Po powstaniu getta Polakom nie wolno było tam wchodzić. Niemcy bali się jednak tyfusu i wydali przepustki Irenie Sendler i jej pomocnikom, którzy wwozili na teren getta leki i środki sanitarne. W ten sposób Irena Sendler zyskała możliwość wywożenia dzieci na aryjską stronę. Można było ukryć dzieci najwyżej do dziesiątego, dwunastego roku życia, starsze były po prostu za duże. Sposobów było kilka: niemowlęta, uśpione luminalem, wkładano do drewnianych skrzynek z otworami. Wczesnym świtem motorniczy tramwaju, który kursował w getcie, wkładał skrzynkę pod siedzenie w wagonie i jak najszybciej, nigdzie się nie zatrzymując wyjeżdżał na aryjską stronę. Tam umówiona osoba odbierała skrzynkę.


Irena Sendler na zdjęciu z 1943 r.

Wyprowadzano też dzieci z brygadami pracy, które wychodziły na zewnątrz getta. Odbywało się to tak, że pięcio- i sześcioletnie dzieci wkładały bose stopy w buty dorosłego mężczyzny. Jego długi płaszcz przykrywał dziecko, które trzymało się paska i w ten sposób, niezauważone przez Niemców, wychodziło z getta. Przerzucano dzieci również kanałami i przez piwnice. Wykorzystywano do przerzutu także gmach sądu, który miał wyjście na drugą stronę.

Irena Sendler była mózgiem organizacji, która ratowała żydowskie dzieci. Do przerzutu każdego dziecka potrzeba było dziesięciu osób. Irena miała do pomocy łączniczki, siostry zakonne, księży, tramwajarzy – cały sztab ludzi dobrej woli, którzy narażali własne życie aby ocalić innych. Jest to najwyższy wyraz człowieczeństwa i miłości bliźniego.


Panel dyskusyjny. Od lewej: Piotr Zettinger, Anna Mieszkowska, Stefan Ingvarsson i Joanna Rose.

„Jolanta”, bo takie imię przybrała w czasie okupacji bohaterka, 20 października 1943 wpadła w ręce Gestapo, była torturowana i skazana na śmierć. Uratowała ją żydowska organizacja bojowa Żegota, wpłacając wielką łapówkę żandarmowi, który wyprowadził ją na wolność.

Irena Sendler miała na terenie getta wielu przyjaciół jeszcze sprzed wojny, m.in. był tam ojciec Piotra Zettingera, uratowanego w wieku czterech lat przez panią Sendlerową. Piotr Zettinger do dzisiaj nie rozumie jak to się stało, że to właśnie on ocalał a nie miliony innych. Tę traumę dzieli ze wszystkimi uratowanymi.

Największymi bohaterkami były, zdaniem Ireny Sendler, żydowskie matki, które decydowały się na oddanie swego dziecka w niepewnej sytuacji. Pytały, jaką mają gwarancję, że dziecko przeżyje wojnę. Oczywiście takiej gwarancji nikt nie mógł dać. Matki, które wiedziały, że same wkrótce ulegną zagładzie, łapały szansę uratowania dzieci zdając sobie sprawę z tego, że nigdy ich już nie zobaczą. Był to najwyższy wyraz miłości do dziecka – oddać je w nadziei, że zostanie uratowane. Nie było żadnej wpadki – wszystkie dzieci, których przerzut zorganizowała Irena Sendler, przeżyły. Dzisiaj są dorosłymi ludźmi, rozrzuconymi po całym świecie i kiedy tylko mogą, odwiedzają swoją wybawicielkę.


Anna Mieszkowska, autorka książki o Irenie Sendler.

Dokładną biografię Ireny Sendler i historię ratowania dzieci opisała dziennikarka Anna Mieszkowska w swojej książce „Matka dzieci Holocaustu. Historia Ireny Sendlerowej”, wydanej w roku 2004. Pani Irena pomogła autorce w kontakcie z uratowanymi. Zależało jej na tym, żeby została opisana historia młodych Amerykanek, które o niej napisały oraz żeby oddać głos uratowanym, dziś dawno dorosłym, dzieciom. Książka została już przetłumaczona na język niemiecki, w przygotowaniu są tłumaczenia na hebrajski i szwedzki.

Anna Mieszkowska jest historykiem teatru i z początku nie chciała się podjąć opisania tej niezwykle pasjonującej, ale i trudnej historii. Kiedy w roku 2003 poznała panią Sendlerową i dowiedziała się, że nikt jeszcze o niej książki nie napisał, postanowiła wypełnić tę lukę. Irena Sendler udostępniła pani Mieszkowskiej materiały, zapiski i fotografie i w ten sposób została zapisana jedna z najbardziej niezwykłych historii ratowania ludzi w czasie drugiej wojny światowej. Książka miała 60 recenzji i omówień w prasie niemieckiej i jej autorka odbyła wiele spotkań z niemieckimi uczniami i studentami. W ten sposób historię polskiej bohaterki i własną poznają również młodzi Niemcy; ambasador Niemiec odwiedził niedawno panią Sendlerową w Warszawie. Pewien niemiecki dziennikarz, który również widział się z panią Sendlerową zadał jej prowokacyjne pytanie, kogo się bardziej bała w czasie wojny: Niemców czy Polaków? Irena Sendler odpowiedziała na to, że „strach nie zna narodowości”.



Skąd pani Irena miała wolę i siły, żeby ratując innych narażać swoje życie? Z domu. Ojciec Ireny, lekarz, który zmarł, gdy miała zaledwie siedem lat, zdążył wpoić jej zasadę, że jedyny podział ludzi, jaki istnieje to jest na dobrych i złych. Narodowość, religia, wykształcenie nie mają znaczenia. A jeżeli ktoś potrzebuje pomocy to trzeba podać mu rękę. Mała Irenka zapisała te zasady w swoim sercu i już jako osoba dorosła według nich postępowała. Ażeby uratować świat, potrzeba trzech rzeczy: miłości, tolerancji i pokory, twierdzi Irena Sendler. Niestety, tego dzisiaj nie ma. Świat nie wyciągnął odpowiednich wniosków z drugiej wojny światowej i ofiara życia milionów ludzi poszła na marne, uważa pani Irena. Świata nie obchodziło to wtedy ani nie obchodzi dzisiaj.

Jest kwestia dlaczego świat tak późno dowiedział się o zasługach bohaterskiej Polki i dlaczego dopiero w zeszłym roku, ponad 60 lat po zakończeniu II wojny światowej zgłoszono ją do pokojowej nagrody Nobla. Otóż Irena Sendler nie była komunistką, nie należała do Armii Ludowej - była związana z Radą Pomocy Żydom Żegota. W czasach kiedy oficjalnie wszyscy, którzy byli członkami PPR, AL czy PZPR byli dobrzy, a związani z AK albo trudni do sklasyfikowania, byli uważani za nieprawomyślnych czyli złych nie można było przedstawiać jako bohaterów osób nie pasujących do oficjalnej linii ideologicznej. UB szykanował polską bohaterkę i przed aresztowaniem uchroniła ją żona jednego z UB-ków, uratowana jako dziecko właśnie przez Irenę Sendlerową! Ponieważ w PRL-u o Irenie Sendler nie pisano ani nie uczono w szkołach nikt praktycznie o niej nie wiedział poza gronem uratowanych i historyków. Żeby zgłosić ją do Nobla trzeba było czyjejś inicjatywy. W ostatnim okresie z inicjatywą taką wystąpiło Forum Żydów Polskich, które wsparły wybitne osobistości kultury polskiej; apel spopularyzowały media. Apel podpisały dziesiątki tysięcy osób, znanych i nieznanych, w Polsce i na całym świecie.



Historia Ireny Sendler zaistniała w świadomości świata w przedziwny sposób. Otóż w 1999 roku cztery amerykańskie uczennice z Kansasu, nastolatki, miały za zadanie napisać sztukę na dowolny temat na konkurs szkolny. Szukając tematu natknęły się na krótką wzmiankę w jednej z gazet, że w czasie drugiej wojny światowej zginęło kilka milionów Żydów i że ci, co ocaleli to dzięki ludziom, którzy ich uratowali. Były wymienione nazwiska kilku osób, w tym jednej kobiety. Ta kobieta to była Irena Sendler. Uczennice postanowiły ją odszukać, zdobyły adres i napisały do niej. Na podstawie uzyskanych od adresatki informacji napisały krótką sztukę pt. „Życie w słoiku”. Sztuka wprawdzie konkursu nie wygrała, ale wzbudziła ogromne zainteresowanie osobą Ireny Sendler i jej dziełem. Ich sztukę gra obecnie już czwarte pokolenie uczniów. Objeżdżają z nią Stany i Kanadę. Są osoby, które po obejrzeniu sztuki jadą do Polski ażeby poznać bohaterkę.

Tu parę słów wyjaśnienia skąd wziął się tytuł sztuki. Otóż Irena Sendler na małych kawałeczkach papieru notowała imiona i nazwiska uratowanych dzieci, a obok adresy polskie dokąd dzieci dostarczono. Karteczki wkładała do słoika. Przed wybuchem postania warszawskiego karteczki zostały przełożone do butelek i zakopane w ogródku jednej z łączniczek. Tzw. lista Sendlerowej przetrwała wojnę i jest bezcennym źródłem informacji dla uratowanych dzieci dotyczącym ich tożsamości. Bez niej dzieci, żyjące pod polskim nazwiskami w ich przekonaniu z biologicznymi rodzicami nigdy nie dowiedziałyby się o swoim prawdziwym pochodzeniu i byłyby stracone dla narodu żydowskiego. Irena Sendler chciała, żeby systematycznie mordowany naród był w stanie odrodzić się.


Marta Prochwicz i Jackie Jakubowski z Towarzystwa Przyjaciół Muzeum Historii Żydów Polskich

Wszystkie dzieci, które wydostały się z getta dzięki Irenie Sendler i jej współpracownikom zostały uratowane. Największą szansę przeżycia miały niemowlęta, ponieważ otrzymywały świadectwa chrztu i polskie nazwiska. Dzieci starsze otrzymywały metryki polskich dzieci, które zginęły w czasie wojny. Oczywiście musiały być w zbliżonym wieku. Wielką traumą tych ludzi jest, że nie znają swojej dokładnej daty ani miejsca urodzenia. Kiedy ratowano rodzeństwo trzeba było je rozdzielić ponieważ nie można było znaleźć polskiego rodzeństwa w tym samy wieku i odpowiedniej płci. W ten sposób rodzeństwo traciło kontakt na zawsze. Kolejną traumą uratowanych ludzi jest, że nie wiedzą czy mieli brata lub siostrę i jeśli tak, to nie mogli ich odnaleźć.

W 1989 roku powstała w Polsce organizacja „Dzieci holocaustu”. Kieruje nią Elżbieta Ficowska, uratowana przez Irenę Sendlerową. ”Dzieci Holocaustu” jest częścią organizacji światowej i liczy obecnie 800 członków w wieku od 65 do 85 lat. Reprezentują takie zawody jak lekarze, naukowcy, adwokaci, inżynierowie, artyści, nauczyciele. Przypuszcza się, że istnieje duża liczba osób, która nie przyznaje się do swego żydowskiego pochodzenia i nie wstąpiła do organizacji. Anna Mieszkowska zna ludzi, którzy nie mówią o swojej wojennej przeszłości nawet współmałżonkom i własnym dzieciom. Ci, którzy milczą, cierpią najbardziej.



W czasie seminariów pokazane dwa krótkie filmy dokumentalne: „Sprawiedliwi wśród narodów świata” oraz „Irena Sendler”. Trwają prace nad scenariuszem do filmu koprodukcji polsko-amerykańskiej pod roboczym tytułem „Irena”.

Irena Sendlerowa otrzymała w Izraelu w 1965 roku medal „Sprawiedliwi wśród Narodów Świata”. Nazwiska 20000 osób z całego świata, które ratowały Żydów, są wyryte w Izraelu jako sprawiedliwi. Wśród nich jest 6000 Polaków. W 2003 roku Irena Sendler otrzymała Order Orła Białego, oraz Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski, a także nagrodę im. Jana Karskiego, w 2007 roku została zgłoszona do pokojowej nagrody Nobla. Nie otrzymała jej (nagrodę otrzymał Al Gore), a więc w tym roku została zgłoszona ponownie.



Autorka biografii polskiej bohaterki Anna Mieszkowska uważa, że dzieło życia pani Ireny jest wartością stałą niezależnie od tego czy otrzyma Nobla czy nie.

Seminaria na temat Ireny Sendler odbyły się w Instytucie Polskim oraz w ABF-ie w Sztokholmie. Zorganizowała je Ambasada RP we współpracy z Instytutem Polskim, Towarzystwem Przyjaciół Muzeum Historii Żydów Polskich, Forum för Levande Historia, ABF-em oraz Towarzystwem Szwedzko-Polskim.

W seminariach udział wzięli: Anna Mieszkowska, autorka biografii Ireny Sendler, Piotr Zettinger, jeden z uratowanych z getta dzieci, Joanna Rose, dziennikarka oraz Stefan Ingvarsson, tłumacz. Nie mogła, niestety przyjechać zapowiedziana wcześniej córka pani Ireny Janina Zgrzembska. Seminarium w Instytucie prowadziła w języku polskim sekretarz Towarzystwa Przyjaciół Muzeum Historii Żydów Polskich Marta Prochwicz, w ABF-ie w języku szwedzkim Joanna Rose. Przybyło tak dużo zainteresowanych, że spotkanie trzeba było przenieść z zaplanowanej wcześniej małej sali do największej.



Oba seminaria były niezwykle ciekawe i potrzebne w zdobyciu wiedzy o wielkim dziele życia Ireny Sendlerowej. Seminaria przypomniały znowu brutalne, nieludzkie czasy II wojny światowej i wzbudziły na nowo refleksje nad tym, do jakiego bestialstwa zdolni są jedni, a do jakiego dobra, heroizmu i poświęcenia drudzy. Polska bohaterka narodowa Irena Sendler mówi, że „trzeba walczyć o dobro, bo dobro musi zwyciężyć”.
 

Dana Platter
Foto: Bogusław "Bobo" Rawiński
PoloniaInfo (2008.01.22)



 









Monter hal przemysłowych (Halmstad)
Personal assistant - Södertälje (Södertälje)
Praca sprzątanie (Segeltorp)
szukam pani do sprzątania W Haninge (Stockholm/ Haninge )
Sprzątanie (Goteborg )
BLACHARZ /LAKIERNIK samochodowy. (TÄBY/STOCKHOLM)
Sprzatanie Sztokholm (Älvsjö)
Firma budowlana zatrudni do pracy (Stockholm)
Więcej





„Bezpieczna Szwecja” – kolejna część.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Ludvigsbergsgatan
Agnes na szwedzkiej ziemi
Cedergrenska tornet
Agnes na szwedzkiej ziemi
25 lat Chorus Polonicus Gotheborgensis
Smaki życia na obczyźnie
Wielojęzycznośc czterolatki - podsumowanie
Polska Mama Za Granicą
Firma Sprzątająca
Polka w Szwecji
Moja historia cz.5
Polka w Szwecji


Odwiedza nas 15 gości
oraz 1 użytkowników.


taki artykulik przeczytałam
ciekawy wywiadzik o sytuacji w gospodarce w PL
Szwedzki „wstyd przed lataniem” napędza renesans podróży koleją
Katarzyna Tubylewicz: W Sztokholmie to, gdzie mieszkasz, zaskakująco dużo mówi o tym, kim jesteś
Migracja przemebluje Szwecję. Rosną notowania skrajnej prawicy
Szwedka, która wybrała Szczecin - Zaczęłam odczuwać, że to już nie jest mój kraj
Emigracja dała mi siłę i niezależność myślenia










© Copyright 2000-2024 PoloniaInfoNa górę strony